Dziś uraczę Was tylko swoim oczkiem. Choroba przybiera na sile a moja gęba wygląda co raz gorzej. W dodadku dostałam pryszczycy... Pełen pakiet nieszczęść.
W tym makijażu główną rolę odegrały moje ukochane Pigmenty Inglota171 i 71 oraz cien freedom system 395 pod łukiem brwiowym , eyeliner gel 77 Inglot i tusz do rzęs Eveline extension volume.
Jak widać na załączonym obrazku usiłowałam się skubać i skubnęłam sobie skórę :(
Śliczne kolorki <3 osypują się ??
OdpowiedzUsuńJeśli użyjesz bazy i odpowiednio strzepniesz nadmiar z pędzelka to nie ale bez dobrej bazy która zwiększy ich przyczepność trochę mogą
OdpowiedzUsuńmoje kolorki:)
OdpowiedzUsuń