Obserwatorzy

piątek, 27 lutego 2015

Pigmenty Inglota 171, 71





Dziś uraczę Was tylko swoim oczkiem. Choroba przybiera na sile a moja gęba wygląda co raz gorzej. W dodadku dostałam pryszczycy... Pełen  pakiet nieszczęść.

W tym makijażu główną rolę odegrały moje ukochane Pigmenty Inglota171 i 71 oraz cien freedom system 395 pod łukiem brwiowym , eyeliner gel 77 Inglot i tusz do rzęs Eveline extension volume.


Jak widać na załączonym obrazku usiłowałam się skubać i skubnęłam sobie skórę :(

3 komentarze:

  1. Śliczne kolorki <3 osypują się ??

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli użyjesz bazy i odpowiednio strzepniesz nadmiar z pędzelka to nie ale bez dobrej bazy która zwiększy ich przyczepność trochę mogą

    OdpowiedzUsuń